"Jestem z niego dumny. Zaczynał tak samo jak ja, jeździł 1000 mil by dostać 30$ albo nawet mniej aż w końcu dostał się do WWE i osiągnął sukces, ludzie go kochali. Lecz był jeden dzień kiedy nie był szczęśliwy z tego co się dzieje w WWE i powiedział "wiesz co...". Pamiętam ten dzień, ponieważ miałem wtedy walkę z Kofim Kingstonem, 8 minut przed RAW. Byłem w ringu i Mike Chioda podszedł do mnie i powiedział "oni chcą, żebyś jednak powalczył 14 minut". Pomyślałem sobie "eh, no dobra". Byłem w kwadratowym pierścieniu z Kofim Kingstonem, kolejnym świetnym performerem, kolejnym niedocenionym przez federacje wrestlerem, powiedziałem "okej, bracie, zróbmy to". Stoczyliśmy walkę po czym spytałem "co się stało?" ludzie powiedzieli mi "wiesz, CM Punk powiedział, że pieprzy WWE i stąd odchodzi". Ponownie spytałem "co się stało" - "to i tamto". Pomyślałem sobie - Punk to twardziel, jest gościem, który wierzy w to co mówi, co myśli i dzięki temu ma szacunek na całym świecie. I co śmieszne.. rok po tym wydarzeniu Bóg, lub przeznaczenie wrzuciło mnie w taką samą sytuacje."
Ciekawy wywiad z Albertem Del Rio. Szkoda że sprawy się tak toczą w WWE i cały czas nie daje się fanom tego czego oczekują. Praktycznie od odejścia Punka nic się nie zmieniło co mogło by zachęcić go do powrotu do WWE. Chyba z tego co obecnie dzieje się w WWE jest zadowolony tylko Vince i lizodup Cena.
OdpowiedzUsuń