środa, 29 stycznia 2014

Piękny scenariusz rodem z Holywoodu czy przykry fakt?

 
Wszystkie portale są zgodne. Wszystkie informują fanów, że CM Punk pożegnał się już z federacją WWE. Mimo tych doniesień, nie mamy oficjalnego potwierdzenia. Powołując się na strony z newsami, ponoć zawodnik zbuntował się przeciwko Vince'owi McMahonowi mówiąc po Royal Rumble, że jedzie do domu. Przypomnijmy, że umowa obowiązuje go jeszcze przez 6 miesięcy, a w wywiadzie, Brooks nie zapewniał fanów o tym, że zwiąże się nową.

Oliwy do ognia dodał brak obecności na poniedziałkowym RAW, które zostało ponoć specjalnie napisane od nowa, a plany wobec zawodnika ma przejąć Daniel Bryan. Zawodnik miał zmierzyć się na WrestleManii XXX z Triple H'em, ale na razie wszystko wskazuje, że do tego nie dojdzie.

Kolejnym powodem ma być też pushowanie tak zwanych part-timerów, którzy według Punkera zabierają czas dla stałych wrestlerów, którzy są zakontraktowani na dłuższy okres.

Sytuacja wygląda na wręcz fatalną, sam to przyznaję, ale widzę w tym wszystkim ciut nadziei. Dlaczego? WWE potrafi czasem zaskoczyć czymś pozytywnym i uważam, że to jest ten moment. Spytacie, po co to wszystko? Odpowiem wam wprost, taki jest biznes. Zauważcie, że CM Punk wiedział o swojej roli na WrestleManii  na pewno już wcześniej, gdyż newsy o tym pojawiły się dość szybko. Czemu właśnie teraz miałoby dojść do buntu i odejścia? Czemu Straight Edge Warrior nie zrobił tego wcześniej? A to dlatego, że storylione z korporacją się rozpoczął. Przecież wygranej w Royal Rumble Matchu pozbawił go Kane, który też jest z tym powiązany. Czy coś takiego ma być powodem do niezadowolenia? Rozumiem ostatni powód, lecz reszta do mnie po prostu nie przemawia. Faktem sam wrestler chciałby o wiele więcej.. Ale pamiętacie z pewnością jeszcze Money in the Bank 2011 i walkę pomiędzy Straight Edge Warriorem a Johnem Ceną. Wtedy też wszyscy mówili, że to nie storylione, że zawodnik serio odejdzie z pasem, a wszystko wyjaśniło się parę tygodni później. Wydaje mi się, że teraz cała sprawa będzie coraz to bardziej nadmuchiwana, gdyż jest w tym z pewnością jakiś cel, a na końcu zobaczymy CM Punka w main evencie WrestleManii. Miejmy nadzieję, że wszystko jest scenariuszem z rodem z Holywoodu, a zakończenie piękne jak w każdym filmie. Na końcu chciałbym zaznaczyć, że nie jest to prawdziwy artykuł, tylko i wyłącznie moje przemyślenia na ten temat.

1 komentarz: